Dr Petr Fort ponad 20 lat jest pracownikiem naukowym, zajmuje się fizjobiologią i dietetyką sportu wyczynowego. Jest autorem szeregu patentów i receptur preparatów dietetycznych (pośród znanych w Polsce np. SPEED 8, NITROX). Opracowywał produkty dla wielu konkurujących ze sobą firm odżywkowych. Jest autorem 17stu książek i dziesiątek publikacji popularno-naukowych dotyczących odżywiania i suplementacji. Od 6 lat często gości w wywidach i programach telewizji publicznej. Regularnie pisuje do magazynów Fitness, Longevity, Regenerace, Wellness i wielu innych. W Polsce najnowsze artykuły dr. Forta dostępne są w magazynach "Kulturystyka i Fitness" oraz "Sport dla Wszystkich". zob także w Wikipedii

Artykuł opublikowany w miesięczniku "Kulturystyka i Fitness" 03'04

Badania prowadzone są również nad ewentualnymi negatywnymi efektami stosowania kreatyny. Wydaje się, że nie powinno się łączyć kreatyny z większymi dawkami kofeiny i efedryną. Kofeina w dawce większej niż 300 mg, zastosowanej przed wysiłkiem fizycznym, który mam miejsce w wysokiej temperaturze, może niebezpiecznie przeciążyć układ krążenia. Z drugiej strony kofeina użyta po zakończeniu treningu niweluje bóle mięśniowe. Kreatyna zdecydowanie nie jest odpowiednia dla osób, cierpiących z powodu chorób żołądka a przede wszystkim nerek!Użytkownicy kreatyny tak samo, jak i producenci suplementów, zastanawiają się w jaki sposób zwiększyć jej efektywność. Logiczną odpowiedzią na to pytanie jest łączenie kreatyny z innymi substancjami. Jednymi z pierwszych produktów na rynku, zawierających nie tylko samą kreatynę, były mieszanki (a więc nie związki chemiczne) kreatyny z innymi składnikami, wśród których przeważały monosacharydy lub maltodekstryny.

 Siedzibą jego producenta jest Europa, produkt jest opatentowany a na rynku pojawił się przed około czterema laty. O ile wiem, nie zdobył popularności u konsumentów, co nie jest zaskakujące, zważywszy na fakt, że większości kupujących suplementy klientów chodzi przede wszystkim o jak najniższą cenę a także o jak największą „czystość” produktu. Mimo starań producenta, zmierzających do przedstawienia i wyjaśnienia możliwości, jakie oferuje ten specyficzny suplement, nie jest on obecnie prawie w ogóle używany. Osobiście posiadam jak najlepsze doświadczenia, związane z jego stosowaniem – jednakże w ściśle określonym celu, który uzyskać można poprzez przyjmowanie go w okresie regeneracji oraz kilkadziesiąt minut przed wysiłkiem o charakterze wytrzymałościowym. Produkt ten jest równocześnie idealny dla kulturystów w okresie przedstartowym (pracy nad „rzeźbą”), kiedy konieczne jest przeciwdziałanie ubytkom masy mięśniowej i siły oraz stymulowanie przemiany tłuszczów w energię.Istnieją produkty, które na rynku znajdują się od niedawna i jak dotąd nie przyjęły się i praktycznie w ogóle ich nie widać. Mam tu na myśli cytrynian kreatyny, glutaminian kreatyny, jednosodowy i dwusodowy fosforan kreatyny, creatine-carbonate ester oraz creatine-ethyl ester HCI (skrót HCI oznacza „hydrochloride”). Według mnie chodzi tu nawet nie tyle o związanie kolejnego węgla, co o zmianę własności fizykalnych w kierunku mniej alkalicznej reakcji końcowej molekuły. Kreatyna jest bowiem dzięki przewadze grup NH2 alkaliczna. Może to być przyczyną problemów żołądkowych przy przedawkowaniu lub gwałtownej reakcji w przypadku zmieszania monohydratu kreatyny ze słabym kwasem, na przykład z kwasem węglowym w napoju nasyconym dwutlenkiem węgla.Nowym produktem jest kreatyna wiązana z jabłczanem (a dokładniej z kwasem jabłkowym lub jego solą – malic acid, sól to „malate”, na przykład sodium malate). Udało się wyprodukować „di-creatine-malate i tri-creatine-malate”. W przypadku tego drugiego rzeczywista zawartość kreatyny wynosi 75%, ale jego podstawową zaletą ma być właśnie wiązanie z jabłczanem, który jest substratem, pomagającym „rozkręcić” powstawanie energii (jest częścią cyklu Krebsa kwasów trójkarboksylowych). Nie potrafię stwierdzić do jakiego stopnia prawdziwy jest pogląd producenta, jakoby produkt ten przewyższał pod każdym względem monohydrat kreatyny, albowiem nawet sam producent nie jest w stanie powołać się na jakiekolwiek badania, które mogłyby to ewentualne potwierdzić! Jego argument, dotyczący lepszej rozpuszczalności oraz ograniczenia ubocznych objawów żołądkowo-jelitowych, traktuję jako coś zupełnie logicznego – sam rozwiązałbym ten problem w identyczny sposób. Innym rozwiązaniem mogłoby być też wspomniane już przeze mnie dodanie do monohydratu kreatyny słabego roztworu kwasu węglowego. Wspomagający (stymulujący) efekt samego jabłczanu (lub „malic acid”) jest niezaprzeczalny, ja sam wykorzystuję go w produkcie o nazwie Turbo Fat Killer. Z powodzeniem. Najnowszym związkiem jest jednak Kre-Alkalyn. Jest to niedawno powstały amerykański patent, którego sprzedaż dość szybko rozszerza się na cały świat. Według producenta klasyczna kreatyna (łącznie z monohydratem) w roztworze ma pH około 7 (neutralne), podczas gdy „jej” Kre-Alkalyn posiada wartość pH 12! Osiągnięto to z pomocą „odczynników wyrównujących”, specjalista rzekłby – poprzez użycie alkaliów (prawdopodobnie jest to jakiś hydroksyd, producent nie informuje). Chodzi tu więc o cząsteczkę kreatyny, wzbogaconą o jakąś substancję – albo posiadającą wiązanie z cząsteczką, albo tylko dodawaną do produktu. Dalej producent twierdzi, że jego produkt jest stabilny w roztworze w przeciwieństwie do klasycznej kreatyny, która błyskawicznie przemienia się w nim w „trującą” a w najlepszym wypadku nieefektywną kreatyninę. Jednak nie jest to prawda. Mam własne doświadczenia związane z produkcją suplementów, zawierających kreatynę i już na ich podstawie mogę stwierdzić, że wodny roztwór kreatyny, do którego dodana jest jakaś substancja alkalizująca, jest na tyle stabilny, że po jego kilkumiesięcznym składowaniu w temperaturze pokojowej i bez dostępu światła dochodzi do wytworzenia zaledwie 2 % kreatyniny! Nie mogę zatem wierzyć autorowi. Klasyczna kreatyna jest stabilna w roztworze, którego pH wynosi około 7 lub nieznacznie więcej. Producent Kre-Alkalynu twierdzi – nie cytując wcale jakichś konkretnych testów czy badań – że jego produkt jest aż 10 razy (!) „silniejszy”, ponieważ nie zmienia się w kreatyninę. Pojawia się jednak pytanie co się stanie, gdy użyjecie tak wysoce alkalicznego roztworu Kre-Alkalynu. W żołądku jest wyjątkowo niskie pH, z czego wynika, że natychmiast dojdzie do reakcji, w której przyjęta substancja alkaliczna zostanie poddana kwaśnej hydrolizie. Dojdzie do neutralizacji kwasów żołądkowych, co wywoła bardzo nieprzyjemny stan. Oprócz tego – w przypadku, gdyby pH tak przyjmowanego Kre-Alkalynu nie zmieniło się (co jest możliwe tylko teoretycznie) i w takiej formie przedostałby się on do obiegu krwi, mogłoby to mieć działanie pozytywne – ale tylko i wyłącznie pod warunkiem, że organizm byłby wtedy w stanie głębokiej kwasicy metabolicznej. Natomiast jeśli znajdowałby się w stanie wyrównanym – czyli w warunkach charakterystycznych dla momentu, w którym przyjmuje się kreatynę, tj. w stanie spoczynku – musiałby zareagować wydzielaniem kwasów, mających za zadanie zneutralizować odczyn alkaliczny. W ten sposób zaburzona zostałaby w organizmie równowaga kwasowa. Produkt ten mógłby więc mieć pozytywne działanie zastosowany go bezpośrednio po wyjątkowo intensywnym wysiłku. Jest to rzeczywiście teoretycznie a chyba też i praktycznie możliwe. Mógłby on w ten sposób zastąpić inne substancje alkalizujące, na przykład mleczan wapnia lub mleczan magnezu.

Część 3

Powodem takiego zestawienia miało być lepsze wykorzystanie kreatyny i bardziej efektywne zwiększanie objętości komórek mięśniowych, jednak nie wzrost poziomu proteosyntezy. Badania potwierdziły, że jest tak w rzeczywistości i że poziom wykorzystania monohydratu kreatyny podniósł się w stosunku do samej kreatyny aż o 60 %. Jednym z najbardziej znanych i równocześnie najtańszych sposobów postępowania jest równoczesne podawanie określonej ilości dekstrozy (glukozy). Badania jednoznacznie potwierdziły znacznie lepsze efekty takiej kombinacji. Prawdopodobnie idealna jest dawka 5 g kreatyny podawana 2-4 razy dziennie wraz z 30 g dekstrozy. Oczywiście 4 razy dziennie to dużo, przede wszystkim jednak niezbędne jest wliczenie 120 g monosacharydów do dziennego poboru energii i całkowitej ilości przyjmowanych węglowodanów. Jednocześnie należy dużo pić (wodę wraz z podstawowymi jonami w formie jakiegoś odpowiedniego sportowego napoju izotonicznego). Jeśli trenujecie rzeczywiście wyjątkowo intensywnie, taki sposób postępowania się wam opłaci. Nie można jednak wykluczyć, że stosowanie maksymalnych ilości kreatyny nie poskutkuje pojawiającymi się co jakiś czas skurczami mięśni – dzieje się tak jednak rzadko. Dotąd nie jest jasne czym jest to spowodowane. To, że połączenie kreatyny i dekstrozy określiłem jako bardzo dobroczynne, nie oznacza jeszcze, że nie można „wymyślić” czegoś jeszcze lepszego. Wydaje się, że producenci są rzeczywiście pomysłowi, potwierdza to firma MEGABOL swym nowym produktem, w którym łączy kreatynę nie tylko z dekstrozą, ale także z jednym z interesujących aminokwasów – tauryną. Tauryna jest tak zwanym aminokwasem niestrukturalnym, warunkowo egzogennym. W organizmie tworzy się z dwóch innych aminokwasów – methioniny i cysteiny. O dziwo ludzki organizm preferuje wykorzystywanie jej z pożywienia. Dotąd nie stwierdzono, by jej niedobór mógł być przyczyną jakiejś choroby, ale z pewnością może być źródłem pewnych problemów. Tauryna nie jest składnikiem protein, ale ma wpływ na ich produkcję. Równocześnie jednak posiada też ważniejszą funkcję, którą jest regulacja ciśnienia osmotycznego w komórkach (utrzymuje ich odpowiednią objętość). Właśnie ten efekt bardzo rozsądnie wykorzystuje producent nowego produktu Total Creatine Plus – firma Megabol.Tauryna jest powszechnie znana tylko jako składnik tak zwanych napojów „energetycznych”. Jej zastosowanie tam jest motywowane działaniem, które opisuje się jako „neuromodulujące”, co „w wolnym tłumaczeniu” oznacza - tłumiące nadmierną aktywność neuronów (komórek nerwowych). Tauryna jest równocześnie kluczową substancją w procesie metabolizmu cholesterolu (i w produkcji żółci). Połączenie kreatyny i tauryny jest bardzo rozsądne, bowiem obie substancje wzajemnie się wspomagają bezpośrednio w komórce – jedna uzupełnia energię i wiąże wodę, druga utrzymuje odpowiednie ciśnienie wewnątrz komórki. Dodatek dekstrozy zapewnia dostateczną ilość energii do produkcji zapasowych form węglowodanów (glikogenu w wątrobie i przede wszystkim w mięśniach). Całościowy efekt jest unikatowy i dzięki temu produkt Total Creatine Plus stanowi bardzo atrakcyjną propozycję na rynku suplementów. Jego zastosowanie przyniesie wyraźnie lepsze wyniki w porównaniu z samą kreatyną (w jakiejkolwiek innej dostępnej formie).
Nowe związki.
Rozwój technologii skierowany jest w stronę ciągle nowych wariantów istniejących już produktów – celem jest tutaj przede wszystkim pozytywny wpływ na sprzedaż (obrót) podstawowych surowców a w dalszej kolejności także wzmocnienie przekonań konsumenta o tym, że badania naukowe i produkcja nie znajdują się w fazie stagnacji, ale stale się rozwijają, oferując nowe, coraz efektywniej działające produkty bądź też daleko bardziej udoskonalone warianty (derywaty) surowca podstawowego. W przypadku kreatyny dosłownie „dzień za dniem” pojawiło się kilka jej nowych derywatów, które mają na celu wyeliminowanie wad tradycyjnej formy tego produktu. Już kilka lat na rynku znajduje się kreatyna w formie substancji podstawowej (anhydratu) lub mono-, dwu- i trójhydratu. Zdecydowanie najpopularniejsza jest creatine monohydrate. Interesującą innowacją w kontekście wchłanialności kreatyny jest użycie w procesie produkcji specyficznej technologii, którą jest tak zwana „mikronizacja”. Jest ona wykorzystywana również przy produkcji leków, wspomaga bowiem ich wchłanianie. Jeśli miałbym wybierać pomiędzy „klasyczną” creatine monohydrate oraz jej formą mikronizowaną, w każdym przypadku wybrałbym tę drugą.Istniały także próby wyprodukowania płynnej formy kreatyny – udawało się to tylko wtedy, gdy ryzyko powstawania kreatyniny ograniczano, stosując w czasie produkcji specjalną technologię (polegającą między innymi na dodawaniu glicerolu). Płynny produkt nie został jednak zaakceptowany – z jednej strony z powodu wysokiej ceny, z drugiej strony dlatego, że nie był „czysty” (był roztworem różnych substancji).
Argumentem były też nieprawdziwe podejrzenia, że przemienia się on w kreatyninę i z tego też powodu na rynku prawie się już nie spotyka płynnej, przeznaczonej do błyskawicznego użycia (ready-to-use) formy kreatyny. Tym niemniej istnieje jedna praca, porównująca efekt działania płynnej kreatyny z monohydratem kreatyny w proszku, która wykazała, że forma proszkowana jest w swym działaniu efektywniejsza. Istotną nowością z naukowego punktu widzenia był dopiero pierwszy produkt w postaci związku – CREATINPYRUVATE.