Dr Petr Fort ponad 20 lat jest pracownikiem naukowym, zajmuje się fizjobiologią i dietetyką sportu wyczynowego. Jest autorem szeregu patentów i receptur preparatów dietetycznych (pośród znanych w Polsce np. SPEED 8, NITROX). Opracowywał produkty dla wielu konkurujących ze sobą firm odżywkowych. Jest autorem 17stu książek i dziesiątek publikacji popularno-naukowych dotyczących odżywiania i suplementacji. Od 6 lat często gości w wywidach i programach telewizji publicznej. Regularnie pisuje do magazynów Fitness, Longevity, Regenerace, Wellness i wielu innych. W Polsce najnowsze artykuły dr. Forta dostępne są w magazynach "Kulturystyka i Fitness" oraz "Sport dla Wszystkich". zob także w Wikipedii

Artykuł opublikowany w miesięcznikach "KiF" oraz "Sport dla Wszystkich" wrzesień 2011

DAA-stin - nowość na kulturystycznym rynku

Rozwój produktów nowej generacji, opartych na aktywnych substancjach, naturalnie występujących w przyrodzie czy nawet w ludzkim organizmie, zanotował na przestrzeni ostatnich kilku lat niezwykły postęp. Wyjaśnienia tego zjawiska należy szukać przede wszystkim w ścisłej współpracy nauki z praktyką kliniczną. Nic dziwnego, na co byłyby nam odkrycia naukowe, gdybyśmy nie mogli wykorzystać ich w codziennym życiu, na przykład w celu wspomagania wydolności fizycznej? Kto inny, jeśli nie sportowcy, dążący nieustannie do przezwyciężania swoich ograniczeń i pokonania przeciwnika, mają wykorzystywać podobne produkty i oczekiwać od nich pomocy na drodze do celu?

Aminokwasy nieproteinogenne
Aminokwasy nieproteinogenne (nieproteogenne) to te, z których nie może powstać żadna proteina. Występują przede wszystkim w stanie wolnym, czasami tworzą wiązania w postaci Y-glutaminianu, acetatu lub oksalatu. Bywa też, że dochodzi do powstawania krótkich peptydów, które cieszą się złą sławą z uwagi na swą toksyczność – należy do nich na przykład jad węży lub trucizna, zawarta w niektórych gatunkach grzybów. Często stanowią materiał budulcowy innych substancji. Istnieje około 400 takich nieproteinogennych aminokwasów, specyficznych dla różnych organizmów – od najprostszych aż po ssaki. Również D-formy aminokwasów można zatem zaklasyfikować do grupy nieproteinogennych.

D-aminokwasy
W większości chodzi tu o D-alaninę, D-serynę, D-cysteinę, kwas D-glutaminowy i D-asparaginowy oraz D-ornitynę. Występują one najczęściej w płynach organizmu owadów oraz ścianach komórkowych bakterii. Tym bardziej zaskakujące było ich odkrycie w ludzkim moczu, ostatecznie okazało się, że obecne są nie tylko tam!
D-aminokwasy tworzą się najczęściej z odpowiednich L-aminokwasów dzięki oddziaływaniu specyficznych enzymów (proces ten nazywa się racemizacją). Czasami jednak mogą również powstawać w wyniku procesu transaminacji z pomocą enzymu, zwanego D-aminotransferazą.

Prawdopodobna funkcja D-aminokwasów
D-aminokwasy bywają zawarte w specyficznych peptydach (powstają wskutek połączenia dwóch do około ośmiu aminokwasów), które służą w mózgu jako substancje opioidalne lub neuropeptydy. Obecnie można na przykład mówić o (nie do końca jasnej) roli aminokwasu D-seryny, która, zawarta w wysokim stężeniu w mózgach ssaków, działa jako współaktywator receptora (miejsca przyjęcia) dla N-metylo-D-asparaginianu (NMDA). Jest to derywat kwasu asparaginowego. Receptory te odgrywają w centralnym układzie nerwowym ssaków decydującą rolę przy wielu procesach fizjologicznych takich jak rozwój mózgu, procesy uczenia się oraz zapamiętywania. Pierwsze badania nad rolą D-aminokwasów u człowieka zostały przeprowadzone przez włoskich naukowców (D’Aniello i współpracownicy), którzy badali oddziaływanie kwasu D-asparaginowego (dalej jako DAA) na produkcję testosteronu u szczurów laboratoryjnych. Była to praca przełomowa, od której zaczął się proces przyglądania się fizjologicznej roli DAA. Dzięki temu kolektyw autorów pod przewodnictwem wspomnianego naukowca doszedł do wniosku, iż DAA jest fizjologicznie obecny w tzw. tkankach neuroendokrynnych, gdzie powstaje z L-formy tego aminokwasu.

Znaczenie DAA dla produkcji testosteronu
DAA wiąże się w mózgu z tzw. receptorem NMDA. Stymulacja obecnych w podwzgórzu receptorów NMDA zwiększa produkcję hormonu, stymulującego aktywność gonad i nazywanego specjalistycznie gonadotropin releasing hormon (GnRH). Pod jego wpływem hipofiza uwalnia hormon luteinizujący (LH) oraz hormon folikulotropowy (FSH). LH i FSH początkują w jądrach proces, który prowadzi do produkcji i uwalniania się testosteronu. Stymulacja receptorów NMDA w podwzgórzu skutkuje również produkcją innego hormonu – GHRH, wspomagającego wydzielanie hormonu wzrostu. O tym hormonie wiedzą dużo szczególnie entuzjaści kulturystyki.

Możliwości i perspektywy wykorzystania DAA
Dla uważnego czytelnika możliwości wykorzystania DAA są już z pewnością jasne i bez dodatkowych wyjaśnień. Zwiększona produkcja testosteronu stanowi jednoznaczną korzyść w kontekście budowy większej masy mięśniowej, wspomagania produkcji krwi oraz tempa regeneracji po intensywnym treningu. Chodzi tu więc o przydatność tej substancji w sporcie. Na tym jednak możliwości jej wykorzystania się nie kończą. Testosteron (a dokładniej – jego dostateczna produkcja) jest bowiem równocześnie niezbędny do zachowania satysfakcjonującej kondycji psychicznej i seksualnej. Ogranicza ryzyko rozwoju depresji a u starszych mężczyzn zmniejsza niekorzystne skutki procesów starzenia (związane z ubytkiem masy mięśniowej i kostnej).

Poszukujmy nowych rozwiązań
Logicznym celem każdego konsumenta suplementów diety jest uzyskanie możliwości łączenia poszczególnych substancji lub ich mieszanek pod postacią kilku równolegle stosowanych produktów. W przypadku DAA takim „produktem wspomagającym” może być BIOSTEROL. Dzięki kombinacji tych dwóch wspomnianych środków można osiągnąć wyraźnie lepsze efekty niż miałoby to miejsce tylko przy użyciu DAA.

Biosterol jest mieszanką naturalnych substancji – saponin i fitosteroli z roślin Nigela Sativa, Capsicum Annum, Trigonella Foenumgraecum, Myristica Fragrans, Glycyrrhiza Uralensis i Cynara Scolymus. Produkt ten jest naprawdę użyteczny a efekt jego działania niezwykle wielowymiarowy. Do jego bardziej interesujących właściwości należy z pewnością aktywność antyestrogenowa!

 

Ci z was, którzy śledzą zagraniczne źródła informacji, mieli już z pewnością możliwość zapoznania się z substancją, której wykorzystanie łączy się z zasadniczą zmianą w rozumieniu znaczenia poszczególnych aminokwasów, obecnych w ludzkim organizmie. Chodzi o jeden z aminokwasów, którego zlokalizowanie w ciele człowieka oznacza prawdziwą rewolucję w podejściu naukowców do metabolizmu. Tym aminokwasem jest kwas d-asparaginowy. Aby móc lepiej zrozumieć opisywane zjawisko, powtórzmy sobie podstawowe informacje o aminokwasach.

Krótko o aminokwasach
Aminokwasy są z chemicznego punktu widzenia substancjami, składającymi się z dwóch charakterystycznych grup – karboksylowej (COOH) oraz aminowej (NH). Wszystkie to tak zwane alfa-aminokwasy, co oznacza, że grupa aminowa tworzy w nich wiązanie z tzw. alfa-węglem. Tak do niedawna rozumiano ich skład. Jakiś czas temu odkryto jednak aminokwasy odmienne pod względem strukturalnym, gdzie grupa aminowa tworzy wiązanie z tzw. beta-węglem (alfa to pierwszy węgiel łańcucha, beta – drugi). Te jednak prawdopodobnie nie wchodzą w skład ludzkich protein.
Organizm wykorzystuje aminokwasy jako podstawowe jednostki budulcowe. Do grupy tzw. aminokwasów strukturalnych należy 20 różnych aminokwasów. Ponieważ organizm używa ich w produkcji peptydów i protein, nazywa się je aminokwasami proteinogennymi. Równocześnie mogą być one jednak same w sobie wykorzystywane również jako substancje wyjściowe w innych procesach metabolicznych (ang. metabolic pathways), w wyniku których powstają związki zupełnie innego typu, na przykład alkaloidy, derywaty puryny, niektóre witaminy, glikozydy cyjanogenne, glukosinolaty i fenylopropany.

Aminokwasy proteinogenne
Aminokwasy proteinogenne dzielimy na cztery grupy. Do pierwszej należą tzw. aminokwasy niepolarne, posiadające boczny łańcuch węglowodorowy. Są to glicyna, alanina, walina, leucyna, izoleucyna, prolina, fenyloalanina, metionina i tryptofan. Drugą grupę tworzą aminokwasy z polarną resztą czyli tyrozyna, seryna, treonina, cysteina, asparagina i glutamina. Dwa ostatnie to pochodne kwasów asparaginowego i glutaminowego. Trzecią grupą są tzw. aminokwasy kwaśne, którą mają w cząsteczce (bocznym łańcuchu) jeszcze jedną grupę karboksylową (COOH). Należą do niej właśnie kwas glutaminowy i asparaginowy. Czwarta grupa to aminokwasy zasadowe czyli te, które w łańcuchu bocznym zawierają jeszcze dodatkowy jeden lub więcej atomów azotu. Należy do nich lizyna, arginina i histydyna.

Optyczna aktywność (skrętność, polaryzacja) aminokwasów
Aminokwasy posiadają boczny łańcuch, połączony z alfa-węglem (niektóre także z beta-węglem), coś w rodzaju „ogonka” – każdy innego rodzaju. To je różnicuje i pozwala zaklasyfikować do wyżej opisanych grup. Najistotniejszy jednak jest fakt, że ogonek ten może być skierowany bądź w lewą, bądź w prawą stronę. Na tym też opiera się następny podział aminokwasów, mogą one bowiem należeć do tzw. grupy D- lub grupy L-.
Z pewnością zauważyliście, że wszystkie powszechnie stosowane aminokwasy (na przykład w mieszankach BCAA) występują w formie L. Do tej grupy należy też znaczna większość aminokwasów, występujących w przyrodzie. Dopiero stosunkowo niedawno D-aminokwasy odkryto w organizmach niektórych gatunków zwierząt, przede wszystkim zaś w bakteriach, niektórych antybiotykach oraz truciznach biologicznych. Nic dziwnego, iż naukowcy byli przekonani, że jedynie L-formy są naturalne dla człowieka i że jeśli w ludzkim organizmie występują aminokwasy z grupy D, może to powodować określone problemy. Jak się niedawno okazało, twierdzenie to jest błędne, w związku z czym rozpoczęto intensywne badania nad fizjologiczną rolą D-form aminokwasów. Pierwsze wyniki, uzyskane około roku 1996, pokazały, że sprawa wygląda naprawdę obiecująco. Wydaje się, że jesteśmy na początku długiej drogi, prowadzącej do nowych odkryć. Jednak jak to często bywa, już teraz możemy część tej wiedzy z powodzeniem wykorzystać w praktyce.